Tak zdecydowanie można o nim powiedzieć!
A o czym mowa?
Dzisiaj recenzja lakieru z Superpharm - Life nr 37
Niepozorne maleństwo - 5,5 ml - to nie jest dużo, ale w zupełności wystarczająco by mnie w tym przypadku zachwycić.
Piękny, głęboki kolor, schnięcie po dwóch cienkich warstwach, dwa dni wytrzymałości [i dopiero wtedy starte końcówki - później zmazuję ;)]
Pędzelek jest wąski, ale całkiem nieźle się nim pracuje.
Ciemny szmaragd, który w różnym oświetleniu zmienia się/opalizuje - raz na fioletowo, raz na mocny turkus, ale też granat!
No piękny! Choć ciężko to uchwycić wszystko na zdjęciach...
Po dwóch dniach dodałam Golden Rose Jolly Jewels nr 106:
Do lakieru Life nr 37 będę wracała często - uwielbiam takie kolory.
Golden Rose zmywa się fatalnie - ale jak to z glitterami bywa niestety.
Mimo to lubię go i nadaje paznokciom iście karnawałowy wygląd.
Wolicie żuczka nr 37 solo czy z GR Jolly Jewels?
Buziaki,
Karolina
ps. a taką pizzę zrobiliśmy naszemu Bratankowi w niedzielę :) [tu jeszcze przed upieczeniem]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny i pozostawienie kilku słów :)!