Nie każdy odwiedzający bloga wie, że wcześniej przed paznokciową manią, miałam inną manię - biżuteryjną - robiłam kolczyki, pierścionki, bransoletki, naszyjniki - czyli wszystko :)
Była biżuteria ślubna, z młotkowanej miedzi, srebra i tych mniej szlachetnych materiałów, modeliny, minerałów, szkła i plastiku - słowem - wszystkiego ;)
Ogromna część poleciała w świat, druga jest u Rodziny i znajomych, a ostatnia zalega mi w kuferku :)
Teraz coraz rzadziej sięgam po szczypce i druty, ale czasem zdarza mi się 'przebłysk' weny i w ferworze tworzenia od biedy powstaje jeden egzemplarz 'czegoś' - patrz - słomiany zapał. Niestety.
I tak powstały właśnie kolczyki indiańskie z czarnych i turkusowych koralików Toho, w rozmiarze 11/0. Całość pleciona na nici TOHO One-G Thread.
Oba kolczyki wiszą na srebrnych biglach, a ich długość to ok. 8 cm.
Co myślicie o takiej propozycji na lato?
Do czego chętnie nosiłybyście takie kolczyki?
A już jutro zapraszam na nową odsłonę "3 CZWARTKOWYCH INSPIRACJI"!
Pozdrawiam,
Karola!
Bardzo ładne ale nie w moim stylu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńJa do pracy też nie preferuję, ale 'weekendowo' do zwiewnej kiecki jak najbardziej :)